niedziela, 16 listopada, 2025

Strona głównaRozmaitości„Ten projekt wydobywa z nas – kobiet, jednocześnie to co mroczne i...

„Ten projekt wydobywa z nas – kobiet, jednocześnie to co mroczne i to co najpiękniejsze” – relacja z wernisażu wystawy „Piękna i Bestia”

Na początku kwietnia warszawski fotograf wraz ze swoją fundacją „Projekt Kobiety” otworzył w Hali Koszyki wyjątkową wystawę, na której zobaczymy wizerunki pań wyjątkowych. Nie są to jednak kobiety, które zasłynęły z legendarnego seksapilu, zaradności czy wspaniałych dokonań dla dobra ludzkości. Wręcz przeciwnie – to kobiety okrutne i przebiegłe.

 

 

Na dźwięk ich imion drżały całe narody a ich „dokonania” do dzisiaj mrożą krew w żyłach. Zapraszamy na relację naszej Redakcji z wernisażu wystawy portretu kobiecego pt. „Piękna i Bestia” autorstwa Maksymilian Ławrynowicza. Wernisaże tego fotografa już na stałe wpisały się w życie towarzysko-kulturalne stolicy. Jego cykl „Projekt Kobiety” każdego roku zachwyca wizerunkami wyjątkowych kobiet. W zeszłym roku wystawa nosiła nazwę „Ikony” i opowiadała o niezapomnianych ikonach kobiecości takich jak Grace Kelly, Marlene Dietrich czy Edith Piaf ale także o naszych wyjątkowych krajankach takich jak Anna German czy Krystyna Skarbek.

W tym roku aktora zdecydował się ujarzmić legendarne „potwory w spódnicach” i obnażył roczną stronę kobiecej natury. Z wyjątkowych, niepokojących, utrzymanych w klimacie beauty i mody portretów spoglądają na nas kobiety okrutne niepokojące, przerażająco piękne i paraliżująco bezwzględne.

We wszystkie postacie kobiet, które niechlubnie zapisały się na kartach historii jako boginie zła wcieliły się znane aktorki, modelki a także kobiety blisko związane z samym fotografem.

Twarzą tegorocznej wystawy została aktorka Anita Sokołowska, która wcieliła się w postać okrutnej królowej Madagaskaru – Ranavalony. Sama aktorka nie kryła, iż było to dla niej wyzwanie nie tylko fotograficzne, ale przede wszystkim aktorskie: „Sesję z Maksem traktuje bardzo poważnie i przygotowuję się do nich dokładnie tak samo, jak do tworzenia postaci scenicznej. Wejście w buty tak przerażającej postaci jaką była Ranavalona było z jednej strony bardzo ekscytujące i ciekawe a z drugiej – bardzo niepokojące i budzące silny dyskomfort. Ale jak to w teatrze, rola jest rolą i trzeba ja odegrać jak najlepiej”.

Na wernisażu nie zabrakło wielu innych znanych modelek fotografa. Na zdjęciach zobaczymy na przykład wieloletnią muzę artysty Aleksandrę Kisio, która w tym roku wcieliła się w postać legendarnej cesarzowej-nimfomanki – Messaliny. To już piata wystawa artysty, na której podziwiać możemy zdjęcia tej aktorki.

Zapytaliśmy, czy po tylu latach współpracy kolejna premiera ciągle wzbudza w niej silne emocje. „Oczywiście, że to dla mnie ważne przeżycie. Wernisaż jest zwieńczeniem naszej wspólnej pracy. Wszyscy, którzy biorą czynny udział w procesie twórczym są ciekawi końcowego efektu. To bardzo ekscytujące, zobaczyć wszystkie zdjęcia razem, w całej historii, kontekście, w pięknej oprawie. Przy pracy nad portretem zawsze oddaje cząstkę siebie, swoje emocje, ale czuje się bezpiecznie pracując z Maksymilianem, więc jestem spokojna co do rezultatu. Na wernisaż przychodzę zawsze podekscytowana, ale z pełnym zaufaniem.”

Oprócz modelek, z którymi fotograf pracuje od lat nie zabrakło również takich, które w tym roku wzięły udział w projekcie po raz pierwszy. Fotograf uwielbiam pracować z aktorkami, dlatego nie dziwi zaproszenie tej wspaniałej i wyjątkowej o wielkim doświadczeniu scenicznym i wyjątkowym warsztacie – Elżbiety Jarosik.

„Patrzę no moje zdjęcie i nie poznaję sama siebie” – wyznaje Elżbieta Jarosik. „W tak mrocznej, groźnej odsłonie jeszcze się nie widziałam i od teraz marzę, żeby zagrać taka rolę! Czekałam na ten wernisaż z wielką niecierpliwością, bo sesja była robiona dawno temu. I warto było! Cała wystawa jest fenomenalna, każde zdjęcie ma ciekawy opis, wszystko cudownie przygotowane.”

W projekcie debiutowała również Agnieszka Mrozińska. Aktorka znana raczej z ciepłego wizerunku, rodzinnego życia i pozytywnego nastawienia, nie kryła swojego zaskoczenia efektem końcowym.

„Jestem bardzo zaskoczona, że zdjęcie wyszło tak mrocznie i klimatycznie” śmieje się aktorka. „Zawsze, kiedy jakiś fotograf prosi mnie o zachowanie powagi na sesji, mam wrażenie, że moja twarz przyobleka minę, jakbym czuła jakiś nieprzyjemny zapach. Maksymilian odczarował kompletnie ten dziwny nawyk. Nie spodziewałam się, że kiedyś zobaczę się w takiej poważnej, niepokojącej a jednocześnie olśniewającej odsłonie. Ten projekt wydobywa z nas – kobiet, jednocześnie to co mroczne i to co najpiękniejsze. To wielka sztuka.”

fot. Nazar Majewski

tekst: Mademoiselle De Chaos

 

RELATED ARTICLES

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Akceptuję zasady Polityki prywatności

- Reklama -
Google search engine

Most Popular

Privacy Overview

This website uses cookies so that we can provide you with the best user experience possible. Cookie information is stored in your browser and performs functions such as recognising you when you return to our website and helping our team to understand which sections of the website you find most interesting and useful.